Rok produkcji: 2022 Reżyser: Darren Aronofsky Oceny: 7.7 imdb 7.3 filmweb Czas trwania: 1h 57min
Aktorzy: Brendan Fraser, Sadie Sink, Ty Simpkins
Kraje: USA
Opis: Cierpiący na poważną otyłość nauczyciel angielskiego próbuje odbudować więź ze swoją nastoletnią córką.
Moja ocena: 9/10
Recenzja:
Może w tym miejscu nieco przesadzę ale po filmie należy wstać i bić brawo dla Brendana Frasera za świetnie zagraną rolę. Zdecydowanie jest to jego życiowa rola. Ten aktor miał długi zastój i praktycznie od Mumii z 2001 roku nie zagrał niczego szczególnego co by go wyróżniło do teraz. Czuć, że chciał zagrać w końcu jakąś poważną rolę i wypadł w tym świetnie. Cały film odgrywa się na małej przestrzeni w domu głównego bohatera a pozycjonowanie kamer sprawia dodatkowo, że pokoje wydają się być mniejsze niż są w rzeczywistości. Takie mocne zawężenie scenerii bardzo mocno nawiązuje do sztuki teatralnej i rzeczywiście ogląda się to trochę jak sztukę teatralną. Chociaż wielu widzów urzeknie to, że Brendan Fraser gra wielkiego chłopa o wielkim sercu to dla mnie niebywałym osiągnięciem i czymś co mnie totalnie rozbroiło było to, że jako aktor grał to tak „codziennie” i w 100% realistycznie idealnie odwzorowując mentalność osoby otyłej. Chodzi mi o to, że w 99% filmów fabuła jest w pewnym sensie niezwykła i dzieje się coś niecodziennego a ten film należy do garstki tych w których nie dzieje się nic niecodziennego. Każda scena wygląda tak jak żywcem wyjęta z życia przeciętnego „Kowalskiego” tylko z tą różnicą, że mamy tu do czynienia z osobą ekstremalnie otyłą. W tym filmie nie upiększamy płótna i nie dorysowujemy wzorków i szlaczków czy nie kopiujemy sprawdzonych szablonów. Startujemy z totalnego zera, z czystej kartki i to gra aktorska ma wybronić cały film. To przeciwieństwo pójścia na skróty. W takiej konwencji został zrealizowany ten film i za to czapki z głów. Poza tym należy pochwalić za dobry wybór tematu – tego jeszcze nie grali. Nie przypominam sobie jakoś żadnego znanego filmu, który traktował by o otyłości na poważnie. Chodzi mi tylko po głowie film Co Gryzie Gilberta Grape z 1993 roku w którym otyłość matki Gilberta została przedstawiona poważnie ale nie był to główny wątek fabularny. Poza tym większość filmów o otyłości było albo filmami dokumentalnymi albo komediami lub komediami romantycznymi. Dlatego też temat jest jak najbardziej trafiony i na czasie. Wpasowuje się w lukę omijanych przez kino motywów. Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawą kreacją głównego bohatera, który zdaje sobie sprawę, że jest w sytuacji bez wyjścia i bardzo chce przekazać innym ludziom by nie popełniali tych błędów co on a jednocześnie sam nie stosuje się do rad życiowych, które daje innym. Taka niepoprawność nadaje dodatkowy realizm całej historii i pokazuje nam, że ludzie nie są tak zero jedynkowi jak zwykło się ich kreować w wielu filmach. Tutaj nic nie jest udawane i wszystko jest prawdziwe oprócz charakteryzacji. Dzięki temu możemy niemal natychmiast utożsamić się z głównymi bohaterami i zrozumieć ich motywy i sposoby myślenia. Dzięki temu pomimo bardzo prostej historii odkrywamy tak wiele w tak krótkim czasie. Aktorzy grają w otwarte karty i nie udają sztucznych postaci pozbawionych wad. Pokazują zarówno dobre i złe strony granych przez siebie postaci i również te pośrednie, których nie możemy przypisać ani do złych ani do dobrych cech. To dodatkowo podbija realizm. Reżyser nie bez powodu celował w uzyskanie wrażenia pełnego realizmu. Dzięki temu zabiegowi nie ma mowy, że będziemy się śmiać z głównej postaci. Taki realizm z góry wymusza na nas oglądanie tego filmu na poważnie i refleksji jak byśmy się zachowywali gdybyśmy to my byli takim Charlim. Wtedy jesteśmy w stanie w pewien sposób pogodzić się ze złymi decyzjami, które podejmuje Charlie i bezsilnością osób z jego otoczenia. Zaczynamy sobie zdawać sprawę z tego, że pomimo z pozoru wszystko wygląda tak codziennie i normalnie to na naszych oczach rozgrywa się dramat. Pomimo autodestrukcyjnego stylu bycia głównego bohatera skłaniamy się bardziej by go lubić ze względu na to jak zachowuje się w stosunku do innych. I żeby nie było to takie banalne to dowiadujemy się, że nasz bohater nie zawsze taki był i przechodził on swoistą transformację osobowości i ciała. Film bardzo emocjonalny, który łamie tabu i przeciera nowe szlaki kinematografii.
Trailer: