Rok produkcji: 2022 Reżyser: Oceny: 4.6 imdb 4.7 filmweb Czas trwania: 2h 30min
Aktorzy: Michal Koterski, Sebastian Stankiewicz, Antoni Pawlicki
Kraje: Polska
Opis: Historia życia Edwarda Gierka, I sekretarza KC PZPR w latach 1970–1980.
Moja ocena: 5.5/10
Recenzja:
Choć gdy kończyła się komuna byłem jeszcze małym dzieckiem to nawet ja nie muszę się długo zastanawiać by stwierdzić, że ten film to „bajka” i nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością. Wielce przekłamana biografia. Można odnieść wrażenie, że jest to wręcz dzieło gloryfikujące Edwarda Gierka i robiące z niego najprawilniejszego męża stanu, męczennika, patriotę i człowieka wielce empatycznego chcącego dla ludzi jak najlepiej. Przez to inni przeciwnicy polityczni podkładają mu kłody pod nogi na każdym kroku. Nasz bohater niestrudzenie i wbrew wszelkim przeciwnościom stara się realizować swój program najlepiej jak potrafi. Momentami przypomina to parodię i widać, że aktorzy mają wykreowane role według własnego widzi mi się reżysera, który nie bardzo zagłębił się w prawdziwą historię postaci Gierka. Jaruzelski pojawia się dość często i zrobili z niego trochę klauna – to jak się zachowuje i co robi nie napawa optymizmem do tej produkcji. W rozpiętości całego filmu możemy odnieść wrażenie, że Edward Gierek zrobił by z Polski Eldorado i ją zbawił gdyby nie odsunęli go od władzy. Koterski starał się zagrać poważną rolę i to widać ale niestety zabrakło realizmu odgrywanej postaci i choć jego gra aktorska mi się podobała to już zdania wypowiadane z jego ust nie bardzo. Zachowania bohaterów, knucia i intrygi są nieco dziecinne i przypominają trochę Ucho Prezesa i zastanawiamy się czy to tak serio na poważnie. Z drugiej strony jestem skłonny to jeszcze wybaczyć bo gdyby trzymać się prawdziwej historii to byłby z tego film dokumentalny a nie rozrywkowy. Charakteryzacje bohaterów są trochę tandetne – jakby sprejowane na szaro włosy czy widoczne peruki. Uśmiałem się nieco z charakteryzacji Sylwestra Kaliskiego granego przez Macieja Zakościelnego, który ewidentnie wypchał czymś sobie buzię na podobieństwo Marlona Brando z ojca chrzestnego. Przedstawiony w filmie jest jedynie wycinek życia bohatera może jakieś 10 lat więc nie możemy powiedzieć, że jest to pełnoprawna biografia. Dużym plusem filmu jest to, że pomimo zakłamań przez jego całą rozciągłość 2h 30min ogląda się go ciekawie. Jest to trudne by przez tak długi czas utrzymać atencję współczesnych widzów i za to duży plus. I choć dialogi wydaję się momentami głupie to mimo wszystko wciągają. Jest to film aktorski, który główną uwagę skupia na kreacji poszczególnych bohaterów i ich relacji. Trzeba przyznać, że robi to bardzo dobrze. Nie mamy tutaj żadnych wybuchów, efektów specjalnych czy nawet scen seksu i nie jest nudno. Sami aktorzy grają nieźle np. Cezary Żak fajnie zagrał rolę Breżniewa. Film ma taki wydźwięk, że w sumie nie wiadomo do kogo tak naprawdę jest kierowany czy to ma być jakiś utwór pochwalny dla miłośników Edwarda Gierka? Zabrakło mi scenerii – większość akcji skupia się na polityce i nie możemy za bardzo pooglądać sobie świata w czasach komuny bo większość scen jest nagrywana w pokojach budynków. Choć w tych pokojach znajdują się rekwizyty przywołujące tamte czasy to jest tego dla mnie zdecydowanie za mało przez co nie mogę wsiąknąć i poczuć w pełni tej komunistycznej atmosfery. Nie pomogły mi w tym nawet zwroty „towarzyszu”. Niemniej jednak nie jest to film zły i pomimo posiadania wielu wad można obejrzeć biorąc poprawkę, że wyszedł z tego bardziej film rozrywkowy niż biograficzny.
Trailer: