Rok produkcji: 2022 Reżyser: Dan Trachtenberg Oceny: 7.1 imdb 6.4 filmweb Czas trwania: 1h 39min
Aktorzy: Amber Midthunder, Dakota Beavers, Dane DiLiegro
Kraje: USA
Opis: Naru, wojowniczka Komanczów, usiłuje uratować swoje plemię przed drapieżcą z kosmosu.
Moja ocena: 5.5/10
Recenzja:
Tym razem akcja dzieje się w przeszłości a konkretnie w 17-18 wieku kiedy to Komanczowie zmagali się z Hiszpanami. A więc mamy motyw indianie kontra predator. Pierwsze co się nasuwa na myśl to to, że zaraz pokażą naszego głównego bohatera i pewnie będzie to jakiś mocarny, zaprawiony w boju umięśniony indianin z wielkim torsem. Na nasze nieszczęście okazuje się, że główną postacią jest kobieta średniego wzrostu i delikatnej postury. Co gorsza dowiadujemy się, że nawet nie jest jeszcze uznawana za łowcę i dopiero ma zamiar ustrzelić swojego pierwszego jelenia czy jakiekolwiek zwierzę. Jestem w stanie zrozumieć, że chodziło o to, żeby za wszelką cenę pokazać, że kobieta też potrafi i nie można nikogo dyskryminować ale cierpi na tym realizm filmu. To tak jakby gazela miała zabić lwa; nigdy nie słyszałem o takim przypadku ale co ja tam wiem… Nasza Naru bardzo szybko się uczy i musimy przyjąć, że jest łowczynią doskonałą. Nie jest silna ale za to bardzo wygimnastykowana, umie świetnie się skradać, rozstawiać puapki i pozycjonować się na polu walki. Problem w tym, że Predator też jest łowcą doskonałym, elitarnym wojownikiem z kosmosu. Bardzo fajnie przedstawiono polowanie na zwierzęta i naukę kłusownictwa. Nieźle wyglądał też niedźwiedź – prawie jak żywy, super grafika komputerowa. Jeśli chodzi o najważniejszą postać w tym filmie czyli predatora to jego zachowanie jest lekkim nieporozumieniem. Daje się zachodzić od tyłu, wystawia się na ostrzał a na końcu… Przepraszam za spoiler ale muszę: ginie strzelając ze swojej własnej broni (sobie w ryj). Czy to samobójstwo czy jakieś nieporozumienie? Najdoskonalszy łowca ginie od własnej broni? Facepalm. Pomijając to rozczarowująco przykre zakończenie filmu pokazano ciekawy repertuar broni Predatora. Najbardziej spodobała mi się tarcza. Walki są znośne ale nie zawsze logiczne. Nie mogłem dopatrzeć się skąd indianie dobywali strzały w walce z Predatorem. Czyżby strzały znikąd? Nie sposób nie odwołać się do Predatora z Arnoldem Schwarzeneggerem. To nie jest ten sam Predator ani ten z Obcy kontra Predator z 2004 roku. Gdyby to był ten sam Predator to nasza główna bohaterka zostałaby raczej przez niego zignorowana i uznana za osobę nie stanowiącą żadnego zagrożenia ani wyzwania. Zabrakło też pokazania natury Predatora, który poszukuje najsilniejszych osobników, z którymi może się zmierzyć a gdy ich pokona kolekcjonuje ich kości jako trofea. W tej części Predator znęca się nad słabszymi i nie selekcjonuje zabijając jak popadnie. Mimo to miło było obejrzeć kolejny film o Predatorze z tym, że zmierza to w bardzo złym kierunku i mam szczerą nadzieję, że jeśli powstanie kolejny film to wyciągnie wnioski z tej produkcji i się poprawi zarówno jakościowo jak też fabularnie. Miejmy nadzieję, że kolejna część nie będzie taką bezsensowną siekaniną i będzie zachowana jakaś logika i przyzwoitość, której w tej części zdecydowanie zabrakło.
Trailer: