Rok produkcji: 2020 Reżyser: Maciej Barczewski Oceny: 6.7 imdb 6.7 filmweb Czas trwania: 1h 31min
Aktorzy: Piotr Głowacki, Jan Szydłowski, Grzegorz Małecki
Kraje: Polska
Opis: Pięściarz Tadeusz Pietrzykowski trafia do niemieckiego obozu koncentracyjnego. Aby przeżyć bierze udział w walkach na ringu.
Moja ocena: 6/10
Recenzja:
Film stara się pokazać realia jakie panowały w obozie koncentracyjnym w Auschwitz. Ludzie umierali tam zazwyczaj po kilku miesiącach i głównie przez infekcje, choroby, niedożywienie czy wyczerpanie organizmu. Można zrozumieć, że w momencie pojawienia się pierwszych więźniów jeszcze tego nie było ale to, że każdy nazista jest pokazany jako bezduszny i bezlitosny kat, który nie wytrzyma jak nie zabije przynajmniej jednej osoby dziennie jest trochę na wyrost. Pytanie, które się nasuwa to czy warto łączyć robiony w amerykańskim stylu dramat bokserski z obozem koncentracyjnym. Choć bardzo dobrze pokazano tu bezsilność więźniów, brak nadziei, wyczerpanie, głód, jęki osób umierających w komorach gazowych to jakoś kłuci mi się to z byciem bazą pod film bokserski – te dwie rzeczy do siebie po prostu nie pasują. Część scen przez to wygląda sztucznie. Chyba lepiej by to wypadło w formie filmu dokumentalnego albo gdyby zamiast pokazywać w krzywym zwierciadle wydarzenia z obozu zrobić to w formie wspomnień głównego bohatera i dorzucić do tego główny wątek czyli jego walki. Piotr Głowacki świetnie przygotował się do tej roli. Dla wiarygodności schudł prawie jak Christian Bale do filmu The Machinist z 2004 roku. Przygotował się również boksersko co widać po jego unikach na ringu. Walki wyglądają trochę tandetnie ale można to tłumaczyć tym, że to były stare czasy i nie były to walki czysto sportowe. Bardzo spodobała mi się finałowa walka, w której to nasz główny bohater nie mógł za bardzo wyprowadzać ciosu ponieważ długo wisiał powieszony za ręce do słupa ale mimo to wygrał dzięki swojemu doświadczeniu, poświęceniu i sprytowi. Wiadomo, że ta finałowa walka jest mocno naciągana i należy ją traktować z mocnym przymróżeniem oka. Fabularnie jest ciekawie. Dostajemy historię „od zera do bohatera”. Umiejętności bokserskie Tadeusza Pietrzykowskiego przez przypadek zostają zauważone i dzięki nim dostaje szansę na przeżycie. Choć Jan Szydłowski też dobrze gra swoją rolę Janka to pozostałe postacie drugoplanowe nie są jakoś szczególnie rozwijane i wydają się płytkie. Film wypada średnio ale dla tych, którzy się na niego zdecydują nie powinien być stratą czasu.
Trailer: