Rok produkcji: 2023 Reżyser: Andy Muschietti Oceny: 6.7 imdb 6.3 filmweb Czas trwania: 2h 24min
Aktorzy: Ezra Miller, Michael Keaton, Sasha Calle
Kraje: USA, Kanada, Australia, Nowa Zelandia
Opis: W wyniku niezwykłego zdarzenia Barry Allen zyskuje zdolność przemieszczania się z niezwykłą szybkością i pod pseudonimem staje na straży Central City.
Moja ocena: 6/10
Recenzja:
Film wydaje się być jakby stworzony na siłę w wielkich bólach i cierpieniach. To dlatego, że główna postać Flash to kolejny superbohater, którego zdolnością jest błyskawiczne bieganie. Nic poza tym, więc czy z tego dało się stworzyć coś sensownego? Myslę, że po części tak. Nie obyłoby się bez dodania innych superbohaterów. Niestety ale jak pokazali batmana to zaczął mnie bardziej interesować niż główna postać Flash – szczególnie jego tajna baza i wymyślne technologie. Trzeba pochwalić za to, że Ezra Miller aktorsko dobrze sobie poradził w tej roli nie raz dostarczając humoru i jak na studio DC jest to niezły humor. Musiał on zagrać dwie postacie z różnych linii czasowych – rozpieszczonego nastolatka i przejętego losami świata altruistę. Flash jest tu tak prostą postacią, że gdyby skupić się tylko na nim to wyszłoby tragicznie. Nie spodobał mi się motyw przekraczania prędkości światła, który powoduje, że Flash może przenosić się w przeszłość. Skoro temat szybkiego biegania wyczerpuje się w przeciągu dosłownie 5 minut to trzeba było coś wymyślić ale szczerze już tych podróży w czasie było za wiele czy to jakimiś portalami czy magią jak w Doctor Strange z 2016 roku. Film trochę dławi się tą podróżą w czasie finalnie nie tłumacząc jej w sposób logiczny. Niektóre sprzeczne ze sobą rzeczy się dzieją – bo tak. W pewnym momencie fabuła robi się coraz bardziej pokrętna ale dzięki temu jako widz nie wiemy co się wydarzy i jesteśmy na niemal każdym kroku zaskakiwani. Osobiście chciałem uniknąć paplaniny o efekcie motyla, liniach czasowych i skutkach ingerencji w przeszłość ale jak już to dostajemy to trudno. Zdecydowana większość efektów specjalnych jest z CGI, szkoda. Cała akcja filmu skupia się na próbach odkręcenia błędu Flasha jakim było cofnięcie się do przeszłości. Motywem była chęć uratowania od śmierci swojej matki. Główny antagonista pojawia się już w innej linii czasoprzestrzennej do której trafia Flash. Sam nie jest na tyle potężny by stawić mu czoła dlatego musi na nowo stworzyć „ligę sprawiedliwości”. Myślę, że finalnie wyszło dobrze i w miarę ciekawie. Oglądało się dość przyjemnie. Męskiej części widowni z pewnością przypadnie do gustu postać superwoman zamiast supermana. Nie spodziewałbym się jednak kontynuacji Flasha bo jak to mówią „z pustego i Salomon nie naleje”.
Trailer:
