Rok produkcji: 2022 Reżyser: James Bird Oceny: 4.9 imdb 4.7 filmweb Czas trwania: 1h 45min
Aktorzy: Jonathan Rhys Meyers, Elena Kampouris, Doron Bell
Kraje: USA
Opis: Kiedy sztuczny człowiek Meredith jest przydzielona jako towarzyszka dla pogrążonego w żalu wdowca Williama, jest zaprojektowana by zachowywać się jak jego była żona. W walce o zakończenie wykorzystywania sztucznej inteligencji organizacja próbuje sabotować jej oprogramowanie.
Moja ocena: 6/10
Recenzja:
Wifelike to futurystyczna wizja przyszłości, w której istnieje korporacja specjalizująca się w tworzeniu robotów – sztucznych ludzi, którzy posiadają sklonowane wspomnienia, wygląd i osobowość zmarłych żon. William Bradwell jest jednym z agentów firmy. Walczy on z organizacją, której celem jest wolność dla wszystkich sztucznych ludzi. On również dostaje żonę w postaci robota. Trzeba pochwalić za bardzo dobrą charakteryzację i grę aktorską Eleny Kampouris. W jej twarzy i ciele nie można dopatrzeć się żadnej skazy i odnosi się wrażenie, że ona naprawdę jest sztuczna. Dodatkowo Elena porusza się bardzo pewnie i stanowczo – ma robotyczne ruchy i zawsze trzyma idealną postawę ciała. Nawet jej spojrzenie wydaje się być w pewnym sensie pustym spojrzeniem. Jak żywa lalka Barbie. Nie wiem czy to zasługa CGI lub jakichś retuszów ale tak dobrej kreacji humanoida na ekranie jeszcze nie widziałem. Do tego ta scena, w której Meredith śpiewa w różnych językach – super kreacja. Okazuje się, że jedyną wolnością sztucznych ludzi jest świat snów. William stara się ustawić pod siebie Meredith by ta zachowywała się tak jak tego sobie życzy. Przy niej jest szczęśliwy i zapewnia, że ją kocha. Gdy Meredith zaczyna poznawać świat snów prawda powoli wychodzi na jaw. Fabularnie wyszło mocno przewidywalnie ale mimo wszystko ogląda się ciekawie aż do końca. Są sceny nagości i seksu, więc 16+. Cała historia wydaje się trochę naciągana bo trudno jest zrozumieć dlaczego w tak zaawansowanych robotach pominięto tak oczywistą lukę w systemie. Meredith jest wielce skomplikowaną maszyną, która z powodzeniem może w pełni wcielać się w bycie człowiekiem dlatego trochę dziwi mnie to, że przy tak zaawansowanej technologii musi w nocy iść się ładować do stacji ładowania. Spodziewałem się znacznie lepszej scenografii. Nie spodobała mi się tanio wyglądająca sceneria. Siedziba firmy przypomina galerie handlową, w której na ścianach zamiast zwykłych plakatów rzucono kilka obrazów z projektorów. Duży pokój w domu Williama wygląda jak szklarnia i zamiast kanapy i telewizora powinno się tam raczej znajdować poletko z warzywami. Nie kupuję tego motywu, że im więcej okien, szyb i minimalizmu = bardziej futurystycznie. Fajnie wyszło przedstawienie procesów poznawczych Meredith i jej powolna „synchronizacja wspomnień”. Skupiono się głównie na relacji Williama z Meredith i zabrakło wyrazistości dla postaci pobocznych. Szczególnie ruch oporu wypada trochę nijak. Pozostałe humanoidy też jakby nie mają ze sobą szczególnych relacji czy więzi. Bardzo ciekawy pomysł na film ale realizacja niestety przeciętna a momentami zalatująca kiczowatością. Zakończenie filmu lekko sugeruje, że może powstać kontynuacja ale moim zdaniem chyba lepiej gdyby nie wyszła bo coś czuję, że wypadłaby gorzej. Polecam dla fanów wszelkiego rodzaju Sci-fi. Byłaby ocena 5/10 lub niższa gdyby nie świetna charakteryzacja i rola Eleny Kampouris.
Trailer: