Rok produkcji: 2018 Reżyser: Andrew Jones Oceny: 2.7 imdb 2.0 filmweb Czas trwania: 1h 20min
Aktorzy: Lee Bane, Harriet Rees, Judith Haley
Kraje: Wielka Brytania
Opis: Dwóch tajnych agentów w nazistowskich Niemczech szuka pasażera pociągu z księgą, która powołuje do życia przedmioty… w tym pewną zabójczą marionetkę.
Moja ocena: 1.4/10
Recenzja:
Kontynuacja filmu Robert and the Toymaker z 2017 roku. Ten sam schemat ale tym razem połowę filmu stanowi bezsensowna scena z książką zakończona szybką retrospekcją z bardzo podobnej sceny z filmu Robert and the Toymaker. Pokazywanie wcześniejszych wydarzeń a następnie przeniesienie się w czasie i retrospekcja zdarzeń, które działy się po tych wcześniejszych według mnie robi niezły sajgon i wystarczy na chwilę stracić uwagę by nie ogarnąć tego o czym była połowa filmu. Na miejscu jest nadal łamana angielszczyzna, drętwa gra aktorska oraz wystrzały z bazarowego pistoletu na kapiszony. Lalka Robert pojawia się w 42 minucie filmu i można przyjąć, że dopiero od tego momentu coś się zaczyna dziać. A są to drętwe dialogi lalkarza i jego rozmowa z duchem dziewczyny, która (teraz już w końcu się dowiadujemy) jednak zginęła w poprzedniej części. Najciekawiej wyszła retrospekcja tragicznych zdarzeń z jego młodości. Dowiemy się więc nieco więcej o lalkarzu. Akcja w pociągu to głównie żenująca strzelanina. Roberta jest bardzo mało (może łącznie występuje minutę) a zabójstwa jakich dokonują laleczki są mocno naciągane i przypominają wręcz parodię. W tej części chyba totalnie zapomniano o tym, że ma to być horror. Zero napięcia i grozy zamiast tego głupkowaci naziści biegający z pistoletami po pociągu. To zdecydowanie najgorsza część z serii o Robercie co jest nie małym zaskoczeniem i zacnym osiągnięciem – gdyby brano ten film pod uwagę w konkursie na złote maliny to jestem pewien, że zdobyłby miejsce na podium. Może nie wyszłoby aż tak tragicznie gdyby nie ten beznadziejny i nieszczęsny wstęp na pół filmu – kto się decyduje na takie coś? Chyba tylko Andrew Jones jest aż tak odważny. Zaskakujące, że tak zły reżyser nadal tworzy filmy. Odnoszę wrażenie, że dosłownie pierwszy lepszy youtuber, który ma odrobinę wyobraźni i umiejętności filmowych nakręciłby to lepiej. Tego typu filmy to strata czasu ale ktoś musi się czasem poświęcić żeby inni już nie musieli.
Trailer: