Rok produkcji: 2022 Reżyser: Stig Svendsen Oceny: 5.2 imdb 4.2 filmweb Czas trwania: 1h 37min
Aktorzy: Elli Rhiannon Müller Osborne, Liv Mjönes, Marius Lien
Kraje: Norwegia
Opis: Nastolatka jest świadkiem makabrycznego morderstwa na imprezie w swoim nowym miasteczku. Wkrótce potem zaczyna mieć niepokojące wizje i pragnienia.
Moja ocena: 3.5/10
Recenzja:
Norweski horror o wilkołaku. Nie jest to wizerunek wielkiej bestii chodzącej na dwóch łapach do jakiej przyzwyczaiła nas popkultura. Rozczarowujące, że wilkołak w tym filmie przedstawiony jest podobnie do psów z rasy Northen Inuit, które występowały w grze o tron. Niestety wygląd „psiego” wilkołaka w tym przypadku dodatkowo psuje to, że jest generowany z CGI i na moje oko wygląda trochę za bardzo sztucznie. Bardzo prosta fabuła, w której impreza nastolatków w lesie kończy się atakiem wilkołaka, który zabija ludzi. Nastolatka Thale przeżywa atak odnosząc tylko kilka zadrapań. Na jej nieszczęście okazuje się, że zostaje „zarażona” i powoli sama zaczyna zmieniać się w bestię. Dostajemy nordycką historyjkę o wilkołakach, która wypada tak sobie, niezbyt szczegółowo i przekonywująco. Przeciętna gra aktorska i rozwleczone tempo akcji. Film momentami potrafi przynudzić. Dodatkowo znany motyw ze srebrnymi kulami jakby nie można było zabić pieska zwykłą amunicją. Spotkania z wilkołakiem mają stanowić najciekawszą część filmu ale wizualnie nie powalają i są po prostu słabe do tego jest ich mało. Przemiana Thale w wilkołaka wyszła całkiem znośnie ale już wolałbym zrezygnować totalnie z tego wątku i władować kasę, która na to poszła w dopieszczenie oryginalnego wilkołaka by móc poczuć choć odrobinę dreszczyku. Problem w tym, że wilkołak nie jest straszny i przypomina to bardziej walkę z wilkiem ze wścieklizną niż z jakąś mityczną bestią. Większa część filmu jest nudna i nieangażująca jak całe śledztwo Liv Berg. Występują sceny, z których nic nie wynika i równie dobrze można było się ich pozbyć. Nie zadbano o odpowiednie napięcie i nawet wątek z wilkołakiem polującym w mieście nie jest w stanie tego naprawić. Wszystko wydaje się zrobione asekuracyjnie, schematyczne i pod powtarzające się w innych tego typu filmach motywy. Jedynie to, że jedna z głównych bohaterek powoli zamienia się w wilkołaka wymusza niestandardowy ending. Po Norweskiej produkcji nie spodziewałem się aż takiej klapy, rozczarowujące.
Trailer: