Rok produkcji: 2023 Reżyser: Martin Scorsese Oceny: 7.7 imdb 7.2 filmweb Czas trwania: 3h 26min
Aktorzy: Leonardo DiCaprio, Robert De Niro, Lily Gladstone
Kraje: USA
Opis: Gdy na terenie zamieszkiwanym przez Osagów odkryta zostaje ropa naftowa, członkowie plemienia zaczynają ginąć lub umierać z nieznanych przyczyn. Sprawa ta przykuwa uwagę FBI i J. Edgara Hoovera.
Moja ocena: 7.4/10
Recenzja:
Kolejna megaprodukcja Martin’a Scorsese. Oparta na faktach, trwająca ponad 3 godziny (należy mieć to na uwadze przed seansem) i z solidną obsadą. Leonardo DiCaprio w roli Ernest’a Burkhart’a – byłego kucharza wojskowego, który po odkryciu ropy w regionie w poszukiwaniu fortuny przybywa do swojego wuja William’a Hale granego przez Roberta De Niro. W hrabstwie Osage (Oklahoma) na terenie indian odkryto ropę co sprawiło, że tamtejsi członkowie plemienia komanczów stali się z dnia na dzień bogaczami. Akcja filmu dzieje się na przełomie lat 1910-1930 w czasach, gdy kolejne pokolenie plemienia komanczów odchodziło już od tradycji i zwyczajów indiańskich na rzecz asymilowania się z amerykańską kulturą. To dobrze wyreżyserowana pełna intryg historia o tym jak biali zawierali małżeństwa z tamtejszymi kobietami a następnie mordowali indian by finalnie przejąć po nich spadek i stać się bogatymi. To taka „odwrócona” gorączka złota, w której zamiast wydobywać chodziło o przejęcie cudzej własności w sposób kryminalny. Trzeba przyznać, że rola William’a Hale jaką zagrał w tym filmie Robert De Niro jest chyba jego najczarniejszym charakterem jaki zagrał do tej pory. Oczywiście jak można było się po nim spodziewać świetnie odnajduje się w swojej roli i według mnie gra nawet minimalnie lepiej od Leonardo DiCaprio (ale to pewnie zasługa tego, że gra ciekawszą postać), który również bardzo dobrze wciela się w Ernest’a Burkhart’a. Cieszy to, że produkcja cechuje się dbałością o wiele szczegółów np. subtelnie zwracając uwagę na to, że teren na którym dzieje się akcja jest jednym z najmniej zaludnionych na terenie USA. Według mnie szczególnie wstęp został świetnie wykonany i to wprowadzenie do historii zostało zgrabnie i zwięźle przedstawione tworząc dodatkowo „hype” przed przejściem do sedna z gwiazdami Hollywood w rolach głównych. Tempo akcji jak na film, który trwa ponad 3 godziny jest zdecydowanie szybsze niż w filmie Tańczący z wilkami z 1990 roku. Jest zdecydowanie więcej wątków ale kosztem tego, że nie dostaniemy tego westernowo – indiańskiego klimatu, który większość widzów zapewne chciałaby uświadczyć. W przeciwieństwie do Tańczącego z wilkami, tutaj akcja jest przedstawiana z perspektywy „białych”. Nie ma również wielu nawiązań do indiańskich tradycji, obrzędów i samej natury jako takiej. Pod względem wizualnym choć ten film nie dorównuje pięknym widokom natury jakie uświadczymy w Tańczącym z wilkami to i tak dostaniemy parę świetnych ujęć pięknej scenerii, świetną scenografię i kostiumy. Widać gołym okiem, że nie szczędzono na środkach i dzięki temu możemy poczuć się jak w opisywanych latach 1910-1930. Czuć też nowoczesny standard produkcji, który przekłada się na to, że pomimo, że akcja umiejscowiona jest w dawnych czasach to powinna spodobać się również młodszej części widowni. To poniekąd zasługa dobrze wyważonego tempa akcji, które nie jest ani za wolne ani za szybkie (starsze filmy miały tendencje do powolniejszego tempa akcji niż współczesne). Szczegółowy i rozbudowany świat przedstawiony. Gdzieś w połowie powtarzalność zabójstw wprowadza nas w pewien marazm i schemat – możemy przewidzieć co będzie się działo dalej. Według mnie zabrakło czegoś ciekawszego w połowie filmu. Film można podzielić na etapy: odkrycie ropy, kręcenie się wokół indian, małżeństwa, pierwsze mafijne plany i morderstwa, zawłaszczanie, śledztwo, rozprawa sądowa i podsumowanie. Dostajemy trochę wszystkiego a nawet momentami przebija się minimalnie jakaś odrobina humoru. Te wszystkie elementy sprawiają, że film pomimo swojej długości nie nudzi. Jednym zdaniem dobrze zrobiona, edukująca o historii rozrywka dla każdego. Polecam.
Trailer: