Rok produkcji: 2024 Reżyser: McG Oceny: 4.7 imdb 4.4 filmweb Czas trwania: 1h 40min
Aktorzy: Joey King, Brianne Tju, Keith Powers
Kraje: USA
Opis: W świecie, w którym obowiązują narzucone standardy urody, nastolatka oczekująca na obowiązkową operację plastyczną poszukuje zaginionej przyjaciółki.
Moja Ocena: 4/10
Recenzja:
Pięknisie vs kemping all life long. Choć początek zapowiada się jakby miało to być coś poważniejszego to szybko okazuje się, że jest to film skierowany do nastolatków. Interesujące założenie, że perfekcyjny wygląd dla wszystkich jest gwarantem pokoju. Brzydcy to w istocie dzieci, które nie ukończyły jeszcze wieku 16 lat. Po przekroczeniu magicznej bariery 16 lat każdy idzie na tzw. „zabieg”, który z pewnością byłby marzeniem każdej Pani po 50tce. Ogólnym przesłaniem ma być to, że wygląd to nie wszystko i można być „pięknym” w środku. Nie wiem czy to przekonywujące skoro w filmie nie gra żaden aktor o „brzydszej” aparycji. Poza tym czyż nie lepiej byłoby być pięknym zarówno na zewnątrz jak i w środku? Świat przedstawiony ogranicza się tak naprawdę do grupy nastolatków po jednej jak i drugiej stronie z kilkoma dorosłymi włącznie. Z tego względu wygląda to bardziej jak walka o dominację na blokowym podwórku niż jak walka o świat. Trzeba przymknąć oko na wiele nielogicznych elementów takich jak np. łatwość ucieczki, wkradania się i trudności ze złapaniem „niesfornych”. Kwiatki zamiast paneli słonecznych świetny pomysł – ekolodzy bili by brawa na stojąco. Tak, ta produkcja netflix’a nadal nie jest pozbawiona tęczy i nadal podkreśla się jak ważne jest dbanie o środowisko. W pewnym momencie fabuła zmienia się w taki sposób jakby na siłę chciała stać się filmem przygodowym. Problem w tym, że idzie odczuć sztuczność i ta przygoda nie za bardzo porywa już nie mówiąc o tym, że momentami jest chaotyczna i niezrozumiała. Występują efekty specjalne ale jest to 100% CGI i to zrobiony niechlujnie w taki sposób, że w scenach generowanych komputerowo ewidentnie widzimy, że postać nie jest tą samą postacią; zaczyna się nienaturalnie poruszać i są jakieś przeskoki w klatkażu przez co jazda na magicznej desce nie wygląda do końca płynnie. Udała się natomiast sceneria futurystycznego miasta. Gra aktorska wypada trochę słabo. Więzi postaci i uczucia są bardzo spłycone przez co dostajemy karykaturalny wręcz obraz romansu między Tally a David’em. Najwidoczniej pojawienie się nowej białogłowej przy ognisku każe David’owi myśleć, że jest ona pozbawioną skaz wybranką jego życia. Wyszło to bardzo słabo kiedy David mówi Tally, że ma piękne wnętrze kiedy ona tak naprawdę nie zrobiła nic by miał powód tak twierdzić. Pomijając te aspekty to w walce między pięknisiami a młodymi ekologami palącymi kwiatki nie idzie odczuć żadnego zacięcia. Tak po prawdzie to wygląda to tak jakby pięknisie w każdej chwili mogli spacyfikować i zniewolić resztę osiągając swój cel. Powierzanie misji szpiegowskiej Tally przestaje mieć jakikolwiek sens. Końcówka filmu jest przewidywalna ale jakby ktoś miał wątpliwości to blizna na ręku Tally sugeruje zakończenie.
Trailer: