Rok produkcji: 2025 Reżyser: Patryk Vega Oceny: 3.1 imdb 2.6 filmweb Czas trwania: 1h 49min
Aktorzy: Tomasz Dedek, Justyna Karlowska, Thomas Kretschmann
Kraje: Polska, USA, Malta, Rosja, Ukraina, Syria, Jordania, Izrael
Opis: Putin jest na szczycie władzy. Cały świat boi się Rosji, ale jej nie ceni, a sam Putin stał się własną karykaturą. Czy da się zrozumieć motywy i działania jednej z najbardziej kontrowersyjnych postaci współczesnej polityki?
Moja Ocena: 2/10
Recenzja:
Kolejny film Patryka Vegi – i już wiadomo, że „normalne” to to nie będzie do czego przyzwyczaił nas ten reżyser. Początkowa scena z pampersem mówi sama za siebie (standardowo zróbmy coś kontrowersyjnego by się jak najlepiej sprzedało). Miała to być biografia Putina ale z biografią ma niewiele wspólnego. Z tego filmu nie dowiemy się praktycznie niczego nowego o Putinie. Bardzo płytki research nie pozwolił na stworzenie sensownego a przede wszystkim nie zakłamanego filmu biograficznego. Pozytywne jest to, że pomimo psychodelicznych odczuć w trakcie oglądania fabuła jest jednak ukierunkowana na konkretny wątek, którym jest niebo i piekło. Wszystko sprowadza się do pytania retorycznego pod tytułem czy spaczony przez otoczenie chłopiec, który wyrósł na zbrodniarza wojennego ma szansę na zbawienie? Sławomir Sobala grający główną rolę z wyglądu bardzo przypomina Putina. Trzeba zaznaczyć, że w tym filmie została użyta technologia AI Digital Make-up. W tym konkretnym przypadku jej efekty są bardzo nierównomierne. Tomasz Dedek grający Borisa Jelcyna według mnie wyszedł świetnie i podobieństwo jest na poziomie niemal brata bliźniaka natomiast w przypadku Sławomira Sobali często występują różne zniekształcenia np. w jednej ze scen postać niemal nie otwiera ust podczas mówienia. W różnych scenach i pod różnymi kątami wygląd Putina jest na tyle niejednolity, że ma się wrażenie jakby zmieniano sobowtórów i szczerze nie sądzę, że to ukryte nawiązanie i celowy zabieg bo bądź co bądź nie jest to produkcja wysokich lotów. Poza rozmaitymi artefaktami od AI nie mogę powiedzieć złego słowa o charakteryzacji postaci bo jest bardzo dobra. Gra aktorska jest naprawdę przeciętna. Występuje niejednorodny akcent angielski i pod względem wymowy każda z postaci akcentuje słowa inaczej choć biorąc pod uwagę to, że akcja rozgrywa się w Rosji to w niczym nie powinno przeszkadzać. Na uwagę zasługuje Michał Karmowski, który pomimo, że z zawodu nie jest aktorem odegrał swoją postać chyba najlepiej. Oklepana, szablonowa rola „zakapiora” połączona z fajną charakteryzacją choć żenująca w swojej prostocie przykuwa oko i staje się jak najbardziej akceptowalna ze względu na to, że jest rolą poboczną, drugoplanową. Bardzo uboga, słaba fabuła. Chociaż chronologia wydarzeń się zgadza to same sceny skaczą między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością i w przeważającej większości odbiegają od rzeczywistości. Do tego mamy do czynienia z przekłamanym obrazem Rosjan czego dowodem jest pokazywanie przestarzałych stereotypów (scena z papierem toaletowym i piciem wódki). Ma się wrażenie, że temu filmowi brakuje przesłania, przekazu, celu. Akcja dzieje się bo musi ale nie budowane są żadne emocje a relacje między postaciami praktycznie nie istnieją. Zupełnie jakby reżyser był nieobecny na planie filmowym a aktorzy dostali skrypty do odgrywania krótkich scenek jak do reklam handlowych. To poniekąd oszukiwanie publiczności i samych aktorów a w szczególności Sławomira Sobali, który widać, że na swoim debiucie starał się zagrać przyzwoicie swoją rolę naśladując nawet całkiem nieźle chód Putina. Reasumując strata czasu, nie polecam.
Trailer: